Więcej na temat programów telewizyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Karol Strasburger, prowadzący program "Familiada" w TVP zdążył już opowiedzieć blisko 2750 żartów. Tyle odcinków teleturnieju wyemitowała telewizja publiczna. Od lat ten sam motyw muzyczny przywołuje przed ekrany fanów rodzinnych zmagań. Ale przyjrzyjmy się animacji zapraszającej do show.
Krótki film w czołówce teleturnieju "Familiada" nawiązuje do popularnego wiersza Juliana Tuwima "Rzepka". Różni się jednak od niego, gdyż w teleturnieju warzywo próbują wyrwać z dwie rodziny. W animacji najpierw dziadek łapie za nać i usiłuje wyciągnąć oporną rzepę. Gdy nie daje rady, przybiegają na pomoc kolejni krewni. W następnym ujęciu warzywo próbują przeciągnąć na swoją stronę już dwie rodziny, szarpiąc za nać i siebie nawzajem. I tu następuje niespodzianka. Przyjrzyjcie się ostatniej parze po lewej stronie. Na końcu widać rozbawionego "wujka", który najbardziej zainteresowany jest obłapianiem "cioci" niż pomocą przy rodzinnym przedsięwzięciu. Jego ręce wędrują wszędzie, a mina mówi wszystko.
Widać to zaledwie przez sekundę nagrania. Na ten moment animacji zwrócili uwagę internauci z jednej z grup na Facebooku "Stara tv to moja pasja, bardzo lubię ją". Po ujawnieniu tego szczegółu posypały się komentarze:
Co to k*** jest?!
Cholera, serio? Dopiero teraz to zauważyłem!
Za pierwotną wersję czołówki odpowiada Studio Miniatur Filmowych w Warszawie. To tam wykonano kreskówkę, która pokazywana jest, z małą przerwą, od 27 lat. Trzykrotnie przechodziła drobne poprawki graficzne. Czy rozbawiony "wujek" gości w niej od początku? Trudno powiedzieć.
Na pewno dzięki spostrzegawczości internautów czołówka "Familiady" już nigdy nie będzie taka sama.